Od jakiegoś czasu bawię się Ubuntu w wersji 11.xx i muszę powiedzieć że jestem pod ogromnym wrażeniem… ale o tym będzie osobny wpis. Dziś zajmiemy się przeniesieniem folderu Ubuntu One powiązanego z tą usługą w inne miejsce na dysku. Niestety instalator w wersji pod Windows nie daje nam możliwości ustawienia lokalizacji folderu Ubuntu One (w przeciwieństwie np. do Dropbox) i skazani jesteśmy na C:\Users\[nazwa użytkownika]\Ubuntu One. W dobie rosnącej popularności dysków SSD możemy nie chcieć trzymać na dysku systemowym dokumentów…Z pomocą przychodzi nam dobrze znany linuxowcom „symbolic link„, taki niby folder (lub plik), który leży sobie ale go tam na prawdę nie ma bo wskazuje w inne miejsce.
Co zrobimy? W skrócie plan jest taki – zabijemy proces odpowiadający na synchronizację plików, przenosimy folder, tworzymy symboliczne odwołanie do katalogu w nowej lokalizacji.
Oczywiście zakładam, że masz już konto w usłudze Ubuntu One, oraz że dysk systemowy i docelowy są na partycji z systemem plików NTFS.
Do dzieła!
- Odpalamy Menadżera zadań i kończymy procesy (przycisk „Zakończ proces”) których nazwa zaczyna się ubuntu* (u mnie były 3).
- Przenosimy folder „Ubuntu One” z C:\Użytkownicy\[nasza nazwa użytkownika]\ do nowej lokalizacji. Ja trzymam ten folder na dysku F:, więc przeniosłem go z C:\Użytkownicy\Marcin\Ubuntu One\ do nowej lokalizacji F:\Ubuntu One\
Po przeniesieniu usuwamy go ze starej lokalizacji. - Uruchamiamy z menu start (akcesoria) wiersz poleceń klikając na nim prawym klawiszem i wybierając „uruchom jako administrator” (lub zwyczajnie jeśli mamy Windowsa XP).
- Z linii poleceń przechodzimy katalogu użytkownika (tam gdzie leżał oryginalnie folder Ubuntu One z 2 punktu). W moim przypadku wpisałem:
cd C:\Użytkownicy\Marcin
- Tworzymy symboliczne połączenie poleceniem mklink /D „Ubuntu One” „[nowa lokalizacja]”, czyli w moim przypadku:
mklink /D "Ubuntu One" "F:\Ubuntu One\"
Gotowe! Restartujemy komputer i cieszymy się, że jeszcze się uruchamia:)
PS. Pamiętaj, że robisz wszytko na własną odpowiedzialność.
Brak komentarzy