Witam, doznałem niedawno podobnego urazu grając również w kosza z tym że strzałka poszła w 1 miejscach z jednym przemieszczeniem i odłamem. Jak w w Twoim przypadku wyglądał powrót do rzeczywistości po ściągnieciu gipsu? Mnie wpakowali na 6 tygodni i z początkiem 2013 mam się go pozbyć. Po jakim czasie zacząłeś normalnie się poruszać, oraz czy wróciłeś do gry?
Nie odbywałem żadnej specjalnej rehabilitacji. Dość szybko mogłem chodzić ale powrót do pełnej sprawności trwał chyba z 2 miesiące. Byłem wstanie wyczuć zgrubienie w miejscu złamani, oraz noga był spuchnięta prze długi czas.
Problemem była skoczność, moment w którym chcesz wybić się używając łydki, stanąć na palcach żeby sięgnąć coś z półki. Wtedy odczuwałem takie jakby kujący ból. Lekarstwem był czas. Najpierw mogłem biec truchtem, potem sprint. Pamiętam też, że przy pierwszych biegach kulałem oraz bolało mnie zdrowe udo (tak jakby brało na siebie większe obciążenie podczas biegu).
Nogę złamałem w styczniu, pierwszy bieg jaki mam zapisany był pod koniec maja. Jeździłem też wcześniej na rowerze, jazda na rowerze mnie obciąża a mięśnie pracują.
Pamiętam że powrót zajął mi dłużej niż myślałem więc pośpiech nie jest wskazany. W tej chwili mija prawie rok od złamania. Nie ma opuchlizny, gram w piłkę nożną od paru miesięcy (początkowo miałem opór żeby kopać tą nogą). Czasem gdy wbiegam po schodach (co 2 stopnie), czuje takie nieprzyjemne uczucie w tym miejscu, podejrzewam że po prostu jest to jakiś uraz psychiczny… Grunt że jest ok.
Witam, doznałem niedawno podobnego urazu grając również w kosza z tym że strzałka poszła w 1 miejscach z jednym przemieszczeniem i odłamem. Jak w w Twoim przypadku wyglądał powrót do rzeczywistości po ściągnieciu gipsu? Mnie wpakowali na 6 tygodni i z początkiem 2013 mam się go pozbyć. Po jakim czasie zacząłeś normalnie się poruszać, oraz czy wróciłeś do gry?
Nie odbywałem żadnej specjalnej rehabilitacji. Dość szybko mogłem chodzić ale powrót do pełnej sprawności trwał chyba z 2 miesiące. Byłem wstanie wyczuć zgrubienie w miejscu złamani, oraz noga był spuchnięta prze długi czas.
Problemem była skoczność, moment w którym chcesz wybić się używając łydki, stanąć na palcach żeby sięgnąć coś z półki. Wtedy odczuwałem takie jakby kujący ból. Lekarstwem był czas. Najpierw mogłem biec truchtem, potem sprint. Pamiętam też, że przy pierwszych biegach kulałem oraz bolało mnie zdrowe udo (tak jakby brało na siebie większe obciążenie podczas biegu).
Nogę złamałem w styczniu, pierwszy bieg jaki mam zapisany był pod koniec maja. Jeździłem też wcześniej na rowerze, jazda na rowerze mnie obciąża a mięśnie pracują.
Pamiętam że powrót zajął mi dłużej niż myślałem więc pośpiech nie jest wskazany. W tej chwili mija prawie rok od złamania. Nie ma opuchlizny, gram w piłkę nożną od paru miesięcy (początkowo miałem opór żeby kopać tą nogą). Czasem gdy wbiegam po schodach (co 2 stopnie), czuje takie nieprzyjemne uczucie w tym miejscu, podejrzewam że po prostu jest to jakiś uraz psychiczny… Grunt że jest ok.
Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!