Bycie dorosłym ma tyle zalet. Tyle możliwości niedostępnych dla dziecka jest w zasięgu ręki!
Czy to będzie proton pack czy ślizgawka, to zależy tylko od nas. Było -10st. gdy wpadłem na ten drugi pomysł (tak żeby wyprowadzić świąteczny klimat bez śniegu).
Teraz mogę powiedzieć, że ślizgawkę opłaca się robić od -8st., poniżej -15st. robi się najlepiej. Podstawowymi wymogami poza mrozem jest równy teren.
Przy -10st. lód jest dość tępy, przy -5st. ślizg jest najlepszy.
Fajnie, że osoby postronne także się ślizgały i każdy odnalazł w sobie trochę dziecka! Miło gdy wstajesz rano po tym jak spadł śnieg a ślizgawka jest już odśnieżona. Dobrze jest też podpisać ślizgawkę, najlepiej karteczką uwięzioną pod lodem – elegancko;)
Na koniec małe artystyczne zastosowanie ;)
Kiedyś to były ślizgawki, jak chodziłam do szkoły podstawowej chodziłam z sąsiadami do Parku Poniatowskiego, tam znajduje się tor dla rowerów, w zimą,
przy mrozie i feriach idealny tor do ślizgania…
Świetny pomysł z własną ślizgawką ….
A, próbował ktoś z was skoków na Małysza ???
Teraz, zabawa zmieniła by nazwę skoków na Kamila Stocha ….
Jedna osoba przynosiła narty, druga odpowiednie belki, odpowiednio je mocowaliśmy za pomocą gum, taśm klejących, sznurków, i skakaliśmy kto najdalej skoczy…
Piękne lata dzieciństwa …
Moja, siostra była mistrzem …